środa, 23 lutego 2011

Ciasto łagodzi obyczaje

Wystarczą cztery jajka, dwie szklanki mąki, cukier, masło, proszek do pieczenia. Zmiksować, wlać w odpowiednią formę i wstawić do piekarnika. Tak mało, a tyle radości. A potem czekać aż powoli wyrośnie, roznosząc po domu aromatyczną woń wanilii i czekolady.

Nie bez przyczyny mówią, że „przez żołądek do serca”. Jedzenie odgrywa w naszym życiu ważną rolę – nie tylko karmi ciało, ale i odgrywa ważną rolę społeczną. Do wspólnej wieczerzy zasiadamy podczas świąt, przy dobrym jedzeniu dyskutujemy z przyjaciółmi, na randkę idziemy do restauracji, ukochanej osobie podajemy śniadanie do łóżka.

A ciasto? Ciasto można upiec ze szczęścia, smutku lub żalu. Powiedzieć nim „proszę” i „dziękuję”. Upiec dziecku, które dostało w szkole dobrą ocenę, osłodzić sobie nim nieszczególnie udany dzień w pracy lub podarować osobie, z którą ostatnio nie było nam szczególnie po drodze. To ostatnie szczególnie polecam. „Przepraszam” brzmi o wiele lepiej, gdy towarzyszy mu jeszcze ciepły kawałek sernika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz